Poddasze
Na poddaszu prawie finisz. Mamy już wszystkie kabelki, rurki oraz ocieplenie. Chłopaki założyli wszędzie płyty k-g, póki co zaciągnęli sufity siatką. Teraz czekamy na zrobienie gładzi.
A oto dowód że wszystko działa...
Na poddaszu prawie finisz. Mamy już wszystkie kabelki, rurki oraz ocieplenie. Chłopaki założyli wszędzie płyty k-g, póki co zaciągnęli sufity siatką. Teraz czekamy na zrobienie gładzi.
A oto dowód że wszystko działa...
Trochę nas nie było, wiele spraw realizowanych jest jednocześnie.
Ponadto oczekujemy kolejnego członak rodziny :), z czego ogromnie się cieszymy. Jednak w związku z problemami zdrowotnymi inwestorka musi się sporo "wylegiwać" bo nasz maluszek jest strasznie niecierpliwy i zdecydowanie za szybko pcha się na świat. Dlatego też główny wykonawca (inwestor) był zmuszony zwolnić i przejąć opiekę nad starszą pociechą.... co spowalnia efekty. No ale są rzeczy ważne i ważniejsze :)
Ale powolutku do przodu, na poddaszu mamy już stelaż i drugą warstwę wełny. Pozostało rozprowadzić rury od rekuperatora i można płytować, na to siatka i gładź na całym poddaszu. I góra mam nadzieję niedługo będzie do malownaia i meblowania, czego nie może się już doczekać nasza córeńka. Pokoje wyszły całkiem fajnie. Baliśmy się że będą za małe ale jest ok.
W zależności od pogody inwestor w wolnej chwili zakłada również dachówkę. Nie myśleliśmy że położenie dachówki dodaje aż tyle uroku. Początkowo miała być tylko papa ale dobrze że od razu zdecydowaliśmy się na taką opcję.
Jedna strona juz skończona, od góry położone gąsiory, na żywo wygląda pięknie.
Z drugą stroną trochę się schodzi ale też już niewiele zostało do zrobienia. Pozostało jeszcze wstawić okno dachowe i prawie finisz.
No i czarny element na kominie. Zamierzony :). Wszystkie wykończenia na zewnątrz robimy czarne, jakoś tak nam się ubzdurało. Mamy białe drzwi i bramę z czarnymi klamkami, parapety i barierki balkonowe będą czarne, oświetlenie również, no to i na kominie nie mogło zabraknąć czarnego akcentu...
Jak obserwuję wszystkie blogi to bardzo zazdroszczę już tym Wszystkim, którzy pomieszkują. U nas bez szaleństw, powolutku, no ale zawsze do przodu...
Wiele prac robionych jest jednocześnie :). Mężuś wziął trochę wolnego i co może nadrabia. Tynki pięknie już wyschły, w domku zrobiło się bielutko.
Poza tym położyliśmy też pierwszą warstwę wełny na całym poddaszu. Przy braku czasu inwestora czekamy teraz na ekipę, która zrobi stelaż i położy płyty k-g i w zasadzie górę możemy już malować :). Pozostało jeszcze dokładnie określić się z drzwiami wewnętrznymi.
Na równi z pracami na poddaszu odbywają się prace na dachu. Założone są rynny, obrobiony komin, podrównany dach i w zasadzie wniesiona dachówka. Czekamy jeszcze na dachówki połówkowe - tak wyszło i można będzie kłaść dachóweczkę.
Udanego weekendu...
W piątek ekipa zakończyła robić tynki, co niezmiernie nas cieszy. Musimy przyznać, że choć trochę wyszło za ten etap to trafiliśmy na bardzo solidną ekipę. Ściany są bardzo równiutkie, pozostawiony po sobue porządek, nic dodać nic ująć. Ekipa godna polecenia - Panowie są z Cedrowic (łódzkie). Niektóre ściany już zaczynają się bielić :). Teraz przerwa żeby wszystko dokładnie wyschło, a w tym czasie działamy z dachówką.
Miało być szybciej, ale jak to często bywa wyszło z małym poślizgiem ale zawsze do przodu. Prace nad kładzeniem dachóweczki trwają... W środę na budowie pojawili się również Panowie od tynków, więc powoli robi się już bardzo domowo.
Komentarze