Pełen galimatias
U nas jak zwykle wszystko i nic.
Wiele prac wykonywanych jest jednocześnie.
Najważniejsze, że w zasadzie wkońcu skończyliśmy dach, pozostał kawałeczek daszku nad wejściem ale to dopiero jak zrobimy ocieplenie.
Zakończyliśmy też tynkowanie kotłowni, pozostają do położenia płytki i można podłączać piec. Trochę się z tym zeszło ale mąż sam tynkował zarówno kotłownię jak i część garażu.
Garaż w zasadzie też ukończony, do skończenia pozostało jedynie zaszpachlować płyty k-g i malowanie. Żeby w domku było cieplej na ścianie oddzielającej część mieszkalną od garażu położylismy wełnę. Póki co z resztą musimy poczekać, bo w garażu obecnie przechowujemy styropian. Trochę się rozpogodziło więc zaczynamy również ocieplać domek.
Prace trwają również na parterze - ekipa kończy gładzie, więc w środku powoli zblirzamy się do malowania i kładzenia podłóg :), ale to dopiero po ociepleniu budynku.
Powoli montujemy również parapety. Są jaśniutkie, lekko wpadające w beż.
Poza tym mąż uprzatnął całą działkę, trochę to zajęło, ale mamy czym przepalać na zimę - uzbierała się cała budka drewna i cały stos palet.
Na początku tygodnia chłopaki przygotowali również działkę pod kładzenie kostki. Wybrali ziemię, zasypali gruzem i żwirem. Na wierzchu przysypali trochę piachem i tak czekamy do przyszłego roku.